Tradycyjnie uważa się, że naturalne składniki są lepsze niż syntetyczne w sferze perfumerii. Czy tak jest? Przeanalizujmy to. Przejdźmy najpierw do historii. Chemia w Europie przez długi czas pracowała przede wszystkim nad stworzeniem potęgi militarnej i dopiero po zrozumieniu podstawowych żądań i potrzeb wojowników skierowała swoje poglądy na sferę luksusu, do której w tamtym czasie zaliczała się perfumeria.
W 1882 roku, po raz pierwszy w historii, syntetyczna kumaryna została użyta do stworzenia zapachów (Paul Parquet w kompozycji Fougere Royal ). W naturze występuje w fasoli tonka i niektórych rodzajach ziół, ale w 1868 roku angielski chemik William Henry Perkin zdołał ją wydobyć ze smoły.
To od 1882 roku rozpoczął się boom na perfumy. Wkrótce światem wstrząsnęło kolejne „syntetyczne” arcydzieło – Jicky marki Guerlain, oparte na syntetyzowanej wanilinie, kumarynie i heliotropinie. Wtedy wielu perfumiarzy obawiało się eksperymentów Emme Guerlain i Paula Parqueta – niektórzy zarzucali chemikom bycie niegrzecznym, inni odmawiali pracy ze strachu i ostrożności. Ale tak czy inaczej, pod koniec XIX wieku perfumeria przeżyła swój pierwszy rozkwit i to właśnie dzięki syntetykom. Zawdzięczamy jej powstawanie i rozprzestrzenianie się aromatów z nutami skóry, szerokiej gamy owoców, słodyczy i wielu innych, pachnących tym rzeczami, z których nie sposób wydobyć naturalnych surowców aromatycznych. Najbardziej znanym zapachem, w którym wykorzystano związki syntetyczne, a mianowicie aldehydy, był i jest Chanel 5. Pozostaje również najsłynniejszym zapachem w historii. I może to dużo mówi.
Dlaczego w ogóle trzeba było syntetyzować aromaty, skoro od dawna ludzie używają całkowicie naturalnych perfum
otrzymywanych z olejków eterycznych?
Możliwości przyrody mają swoje granice. Ludzie chcieli pachnieć jak piwonia, konwalia, bez, frezja, tulipan, ale żadna z istniejących metod ekstrakcji substancji aromatycznej nie pozwalała na uzyskanie realistycznie pachnącego surowca. To samo dotyczy ziół, owoców, skóry, wody morskiej, alkoholu, soli, nut smakowych, takich jak czekolada i karmel. Syntetyki są otwartena eksperymenty, co pozwala na ich nieograniczone pozyskiwanie i łączenie. Syntetyki są też bardziej stabilne – roztwory sztucznych zapachów mają zawsze tę samą formułę, natomiast naturalne olejki mogą zawierać różne zanieczyszczenia.
Ponadto w związkach syntetycznych zachowują się bardziej przewidywalnie. A także, ze względu na przewidywalność, jest znacznie mniej uczulony na nią niż na materiały naturalne. Syntetyki nie są uzależnione od złej pogody, nie mają nieurodzaju. Według niektórych ekspertów burze, które przetoczyły się przez plantacje wanilii na Madagaskarze, mogą doprowadzić do poważnego kryzysu w branży. Burze znacznie rzadziej
nawiedzały laboratoria.
Syntetyczne molekuły przyczyniają się do dbałości o ochronę przyrody. W dawnych czasach wieloryby i jelenie piżmowe eksterminowano masowo w celu pozyskania ambry i piżma. Aby uzyskać, jeden gram olejku różanego, potrzebujesz pięciu kilogramów płatków róży. Aby wyprodukować 200 kg oleju sandałowego, należy przetworzyć tonę rafinowanego drewna, co doprowadziło do prawie całkowitego zaniku gajów sandałowych. Wraz z postępem nauki piżmo, ambra, róża, drzewo sandałowe i wiele innych aromatycznych materiałów można zsyntetyzować, pozostawiając naturze jeszcze jedną szansę na przetrwanie. Wiele zakazów stosowania naturalnych składników wiąże się z działalnością IFRA, która współdziała ze stowarzyszeniami zdrowia i organizacjami ekologicznymi. Teraz stwierdzenie o naturalnych składnikach jest bardziej jak marketing i okazja do dodania dodatkowej kwoty do kosztu zapachu. Procent naturalnych komponentów do syntetycznych w nowoczesnych perfumach wynosi od 20/80 do 40/60.