Wkrótce po tym, jak Charenton Macerations wypuścił pierwszy zapach z linii o nazwie Christopher Street, właściciel i dyrektor kreatywny Douglas Bender udzielił wywiadu. Wynikało z niego jednoznacznie, że nie brakuje mu inspiracji. Tego samego dnia oznajmił nadejście kolejnego wydania w ramach uzupełnienia linii, które ma być oparte na street art. To było czymś, co zwróciło moją uwagę i wiedziałem już, że będę bardzo zainteresowany. Moje oczekiwanie dobiegło końca, ponieważ perfumy Asphalt Rainbow zostały wkrótce wydane.
Ewolucja od graffiti do sztuki ulicznej przebiegała stopniowo, ale było kilka punktów zwrotnych, w których postrzegano ją jako kreatywność zamiast wandalizmu. Wśród wielu jest dwóch artystów, którzy pomogli publiczności podzielić się tą opinią; Shepard Fairey i Banksy. Pan Fairey przeszedł od stworzenia szablonu zapaśnika Andre the Giant z napisem Obey pod spodem do zaprojektowania plakatu kampanii kandydata na prezydenta Baracka Obamy ze słowem Hope. Banksy to imię brytyjskiego artysty, którego nigdy nie widziano. Podróżował po całym świecie, umieszczając swoje prace na różnych ścianach. Październik 2013 roku spędził w Nowym Jorku, wystawiając sztukę codziennie. Całą jego karierę i komentarz do samej sztuki ulicznej można zobaczyć w genialnym filmie dokumentalnym z 2010 roku „Wyjście przez sklep z pamiątkami”. Aby odnieść sukces, uliczny artysta musi pracować w środku nocy, nie dając się złapać władzom. Prowadzi to do ukrycia, ale może też prowadzić do czegoś o niesamowitym wpływie na zdrowie.
Nie wiem, czy pan Bender jest fanem Banksy’ego, czy nie, ale po powąchaniu Asphalt Rainbow bardzo mocno przypomniał mi się ten unikalny artysta. Prawdziwą inspirację sztuką uliczną można znaleźć na jego blogu. We współpracy z perfumiarzem Cecile Hua, Bender stworzył różę udającą puszkę farby w sprayu Koktajl Mołotow. Kreatorzy tworzą różane perfumy, które eksplodują na betonowej twarzy i zamiast palącego alkoholu zastępują je zapachy miejskiego krajobrazu. Mają taki sam pierwotny wpływ jak prowokacyjne dzieło sztuki ulicznej, ponieważ coś tak ładnego jak róża może zostać nałożone na coś wyraźnie sztucznego i stworzyć inną formę piękna.
Jeśli osiągnąłeś pełnoletność pod koniec lat 70., istniała książka, która była wszechobecna wśród nastolatków i młodych dorosłych. W przeciwieństwie do dzisiejszych czasów, gdzie byłaby to seria o wampirach lub dystopijnych przyszłościach; ta książka była nową iteracją astrologii. Nosiła tytuł Znaki miłosne a napisała ją Linda Goodman. Jej miękka okładka mocno się podniszczyła, bo była czytana przez wiele osób. To, co wyróżniało tę pracę, to to, że podzieliła każdy znak na cechy płciowe, a nawet udzieliła porady, które znaki pasują do siebie. Nadal obwiniam ją za to, że nie była w stanie przekonać jednej z kobiet, z którymi chciałem się umówić, do odrzucenia mnie, ponieważ jestem Skorpionem. To nie mogłem być ja, prawda? Przypomniała mi się ta sytuacja kiedy Alexandra Balahoutis ze Strange Invisible Perfumes w końcu skończyła swoje perfumowane ujęcie wszystkich dwunastu znaków zodiaku. Zostawiła mój znak Skorpiona jako jeden z ostatnich pięciu. Pomyślałem, że będę miał trochę zabawy z tą recenzją porównującą wrażenia pani Goodman i pani Balahoutis na temat mojego znaku.
Goodman mówi o człowieku Skorpionie, że pod jego zwodniczo kontrolowanym zachowaniem skwierczy. Balahoutis wydaje się zgadzać, otwierając Scorpio skwierczącym błyskiem cynamonu. To jest cynamon rozpalonych cukierków. Wyglądają słodko, dopóki nie włożysz ich do ust. To samo dotyczy cynamonu, który buduje się w obecności, aż się tli. Tuż za jego mroźną rezerwą kryje się ogromny garnek z wrzącą parą, która nieustannie bulgocze i kipi. Perfumiarka używa bardzo chłodnego kadzidła, aby zapewnić efekt chłodzenia cynamonowi. Zajmuje to trochę czasu, ale Scorpio w końcu uderza tą mroźną rezerwą kadzidła nad bulgoczącym cynamonem. Mroczna, magiczna i tajemnicza moc Plutona zamienia pragnienie w rzeczywistość z chłodnym, ostrożnym, stałym zamiarem. Aby to urzeczywistnić, Balahoutis używa wetywerii jako zielonej, drzewnej rzeczywistości w rdzeniu kompozycji. Trzeba wiedzieć, że zwykle Skorpion otacza się luksusem, więc zostaje wniesione również poczucie luksusu do bazy dzięki mieszance koniaku i skóry. To zdecydowanie luksusowa wersja obu tych akordów. Prawie możesz zobaczyć mężczyznę wylegującego się na skórzanej kanapie, trzymającego kieliszek i zapraszającego Cię do środka. Jestem wystarczająco narcystyczny, by powiedzieć, że moim ulubionym zapachem z serii Zodiac jest Scorpio, ale to głównie dlatego, że pani Balahoutis wykorzystała niektóre z moich ulubionych nut.